Opublikowany przez: Marcin1984 2009-10-21 08:28:42
Autor zdjęcia/źródło: Photoxpress.com
Monika Redziak: Różnego typu problemy i trudności w rodzinie biologicznej. Jeśli matka wie, że nie będzie w stanie opiekować się i wychowywać dziecka, może je zostawić w szpitalu. Ma sześć tygodni na podjęcie ostatecznej decyzji, co do losu swojego dziecka. Jeśli nic w jej sytuacji się nie zmienia może w sądzie zrzec się praw do niego, i wówczas zostaje ono przekazane do adopcji. Dzieci, które przebywają w placówkach są tam również z wyroku sądu, który ogranicza opiekunom prawa rodzicielskie, lub całkowicie je odbiera.
Monika Redziak: W Polsce według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2008 r. nieco ponad 19 tyś. dzieci i młodzieży przebywało w placówkach opiekuńczo-wychowawczych typu: interwencyjnego, rodzinnego, socjalizacyjnego i wielofunkcyjnego. Trudno jest mi oszacować, ile z nich czekało na nowy dom, tj. zarówno od strony prawnej w ich przypadku mogła być przeprowadzona adopcja, jak również one same były gotowe na nawiązanie więzi w nowej rodzinie. Natomiast wiem, z danych GUS, że w 2008 r. 922 dzieci zostało przekazanych do adopcji.
Monika Redziak: Małżonkowie, którzy starają się o to by być rodziną adopcyjną lub zastępczą, muszą być poznani przez pracowników Ośrodka, przygotowani do podjęcia nowej roli społecznej oraz zakwalifikowani przez Komisję Kwalifikacyjną Ośrodka.
Monika Redziak: Kurs przygotowawczy trwa około 9 miesięcy. W tym czasie rodzice uczestniczą w warsztatach (np. dotyczących samego wychowania, problemów emocjonalnych dzieci, które doświadczyły odrzucenia) oraz są poddani diagnozie, która ma zbadać ich zdolność do opieki i wychowania dziecka. Chodzi o sprawdzanie, czy rodzice będą dobrą rodziną dla dziecka. Ten okres jest to również czas potrzebny samym małżonkom, którzy jeszcze raz w sposób bardziej świadomy weryfikują swoją decyzję o adopcji. Nie względy materialne są decydujące w procesie diagnozy. Przyszli rodzice są sprawdzani pod kątem psychologicznym i społecznym. Służą temu: wywiad, rozmowy z psychologiem testy. Jeśli rodzina przejdzie kwalifikację rozpoczyna się dla niej okres oczekiwania na dziecko. Droga dziecka (gdy jest ono „wolne” prawnie) do nowego domu jest zazwyczaj krótka. To rodzice czekają na dziecko a nie dziecko na rodziców. Choć oczywiście niestety nie jest to regułą – trudno znaleźć nam rodziców dla dziecka chorego, dziecka powyżej 7 r.ż. czy dla licznych rodzeństw.
Monika Redziak: Priorytetem naszej pracy jest dziecko, dla którego szukamy rodziny. Będę, więc mówiła raczej o kryteriach doboru rodziny dla dziecka a nie dziecka dla rodziny... Bardzo ważne są potrzeby dziecka – rozwojowe i te wynikające z jego przeszłości. Szukamy takiej rodziny, która będzie w stanie je zaspokoić i która zaakceptuje dziecko takie, jakie jest wraz z jego rodziną pochodzenia. I tu ważna jest otwartość samych kandydatów na rodziców. Dość istotnym czynnikiem jest również to, żeby rodzina adopcyjna nie mieszkała zbyt blisko rodziny biologicznej.. O ile nasze dzieci znamy dość dobrze (najczęściej przebywają one w Interwencyjnej Placówce Opiekuńczej w Otwocku, z którą od lat współpracujemy), to okres szkolenia i diagnozy pozwala nam dobrze poznać rodziców.
Monika Redziak: Powstawanie więzi jest procesem, potrzeba na nią czasu. Błędem jest myślenie, że ma od razu „zaiskrzyć”. Zanim rodzice zabiorą dziecko do domu, mają czas, żeby się poznać. Czasem na tym etapie zdarza się, że albo dziecko (jeśli jest na tyle duże) mówi, że nie chce być z tą rodziną, albo na odwrót. Nie zdarzyło nam się, że po zakończonym procesie adopcyjnym, po 2-3 misiącach do ośrodka zwróciła się rodzina i powiedziała, że jednak nie chcą tego dziecka. Takie sytuacje czasem zdarzają się na wcześniejszych etapach procesu.
Monika Redziak: Małe dzieci nie wymagają szczególnego przygotowania do adopcji, ze starszymi trzeba rozmawiać, wytłumaczyć, co to dla nich oznacza. Zwykle robią to pracownicy placówki, w której przebywa dziecko. W przypadku starszego dziecka ważna jest jego zdanie, jego „chcę” bądź „nie chcę” poznać kogoś, kto może się stać w przyszłości jego rodziną.
Monika Redziak: Z tym myślę, że bywa różnie. Czasami w dziecku jest duże pragnienie posiadania rodziców, więc nie jest to trudne. Są i takie dzieci, które z powodu swoich trudnych doświadczeń nie chcą rodziny i myślę, że musimy im zostawić prawo do decyzji.
Rozmawiał Marcin Osiak
Czytaj też:
Adopcja krok po kroku
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Mariola1811 2013.08.12 15:53
Rodzice adoptowani powinni cieszyć się zdrowiem, gdyż biorą pod skrzydła dziecko, które niekiedy długo czekało na prawdziwy dom, pełną rodzinę. W przypadku poważnej choroby, świat dziecka znów runąłby, niczym domek z kart.
Mama Tymka 2009.10.21 09:29
nie wspomniano w wywiadzie, że rodzice adopcyjni powinni cieszyć się nienagannym zdrowiem. mam znajomych którzy dość głęboko weszli w temat bo od trzech lat starają się bez rezultatu o dziecko. on jest po chorobie nowotworowej - na szczęście 4 lata bez symptomów nawrotu. ale to ich dyskredytuje.naiwna wiara że uczciwość coś znaczy
Marcin1984 2009.10.21 09:28
To, co Bartt pokazuje w czterech miejscach, od dziś możecie znaleźć w jednym :-DKopernik też była kobietą
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.